Dworek Myśliwski Hubert - Białka Tatrzańska

Andrzej G.

Polecam to miejsce ze względu na wyśmienita lokalizacje- bardzo blisko do stoku, wypożyczalni i term.
Bezpłatny parking i narciarnia gdzie można przechować i wysuszyć sprzęt to dodatkowy atut.
Pokoje czyste i pachnące, przestronne nie brakowało miejsca, nawet walizek nie trzeba było chować bo nie przeszkadzały.
Obsługa bardzo pomocna i życzliwa, pomogli nam znaleźć instruktora dla dzieci w lepszej cenie niż w szkółkach.
Bardzo pyszne i różnorodne śniadania z regionalnymi smakołykami, nie spodziewaliśmy się aż takich oraz syte obiadokolacje, naprawdę duże porcje.
Jest też co robić po powrocie ze stoków, bilard, tenis stołowy, rzutki, piłkarzyki, sala zabaw dla dzieci.
Polecam to miejsce nie tylko na rodzinny wypad.

Dominika ?.

Z rodziną i znajomymi jesteśmy zachwyceni pobytem w dworku. Czyste i przestronne pokoje, winda na każdy poziom hotelu. Sala zabaw dla dzieci, obok sala z bilardem. I na tym samym poziomie Ping pong i sala konferencyjna. Cały hotel utrzymany w jednej stylistyce ze smakiem. Obsługa miła i bardzo pomocna. Śniadania wyśmienite, z możliwością zrobienia sobie pysznych gofrów. Miejsca parkingowe dla każdego i super lokalizacja przy samym tych termach bania. I oczywiście widok z okna zapierających dech w piersi. Polecam z czystym sercem. 🥰

Angelika T.

Jedzenie wspaniałe, lokalizacja super blisko jest wszystko. Pokoje na 2 piętrze nie polecam, za dużo skosów i ciemne. Z dziećmi był problem bo ciągle o nie uderzały. Po 23:00 brakowało ciepłej wody była letnia. Ogólnie wszystko inne ok

Natalie (.

Świetna lokalizacja - w sąsiedztwie Termy Bania oraz Kotelnica Białczańska. Spory parking z tyłu dworku, bardzo miła obsługa na recepcji oraz obsługa kelnerska, czyste i przytulne pokoje, dostępna na korytarzu duża lodówka, czajnik, kawa, cukier, herbata. Pozostałe udogodnienia - bilard, ping pong, piłkarzyki, możliwość wypożyczenia rowerów elektrycznych - cena za cały dzień 170 zł. Jeśli chodzi o wyżywienie - kapitalne śniadania serwowane od godz. 8.00 do 10.00, bardzo smaczne i spore obiadokolacje w godz. od 15.00 do 17.00 w formie zupy ( samoobsługa ) oraz drugie danie przynoszone do stolika wraz z małym alkoholowym trunkiem, a także desery dostępne przy bufecie. Pobyt bardzo udany, gorąco polecam z jedynym małym zastrzeżeniem co do godzin serwowania obiadokolacji, które powinny być nieco wydłużone.

Wera W.

Byliśmy w Dworku rodziną. Ogólnie pozytywnie oceniamy, jednak są minusy, które trochę źle wpływają na nasze wspomnienia.
Jedzenie
Śniadania były super, ogromny wybór, dania słodkie i słone, z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Natomiast dramat jest z obiadami... Po pierwsze zupa - jest stale podgrzewana i umiejscowiona tak, żeby każdy gość podchodził do kociołka i sobie nalewał. W efekcie np. rosół z makaronem zamienił makaron w mąkę. Był okropny, rozgotowany i smakował jak proszek, nie dało się tego jeść. Tak było z każdą zupą. Drugie dania: po pierwsze, przyjechaliśmy w piątek i spodziewaliśmy się dania wege (piątek to dzień postu, nigdy nie zdarzyło nam się być w górach i dostać potrawę mięsną, a warto podkreślić, że w Dworku są krzyże, obrazy ze świętymi, prośby o błogosławieństwo przez Boga i świętych - coś tu się nie klei; oczywiście można zamówić danie wege, ale nie wiedzieliśmy o tym przed przyjazdem), a były gołąbki. Drugi dzień - danie ryż z kurczakiem. Ryż był tragiczny. Ugotowany chyba o 10:00 i trzymany "na powietrzu" do 16:00. Był twardy, strzelał w zębach i skutecznie zniesmaczył. Mięsa było tyle co kot napłakał... Kolejnym obiadem był schabowy - ziemniaki przegotowane, nieposolone, kapusta wymyta z kwasu, sam kotlet dobry.
Obiady są 15 - 17, jednego dnia przyszliśmy około 16:00 i siedzieliśmy rozmawiając. Od godziny 16:45 cały czas Panie z kuchni wyglądały zza drzwi, pokazując, że chcą żebyśmy już sobie poszli. Rozumiem, jakbyśmy siedzieli "po czasie", ale takie coś było dla nas nie do przyjęcia, zachowanie naprawdę nieładne.
Warto dodać, że w jadalni, jak i w salach z bilardem i ping-pongiem cały czas leci muzyka. Nie jest to muzyka góralska, czy delikatna melodia, która sobie brzdęka, ale disco polo i to puszczone na tyle głośno i o każdej porze dnia, że zaczyna męczyć i staje się nieznośne. Warto to zmienić, bo naprawdę w żaden sposób to nie pasuje, a tylko drażni. Już transmisja z radia by dodawała więcej spokoju.
Lokalizacja
Nie można tu narzekać, Dworek jest idealnie umiejscowiony. 10 minut w butach narciarskich i jest się na stoku, idealnie. Dla samochodów jest też prywatny, spory parking, więc nie trzeba się gdzieś męczyć ze znalezieniem miejsca.
Pokoje
Są w porządku, dość spore, łazienka okej. Jednak zainwestowałabym w nowe ręczniki, bo to co jest obecnie nie wygląda fajnie. Są już "wyświechtane", przerzedzone, po prostu stare i już zużyte. W pościeli na jednym łóżku podróżował rybik, osoba, która tam spała nie była tym zachwycona 🙈
Inne
Wszechobecne kamery - wiem, że to ma służyć pilnowaniu porządku i kontrolowania czy wszystko jest okej, ale jednak trochę ich za dużo. Inwigilacja poziom naprawdę ponad potrzebny.
Wiadomo, Dworek MYŚLIWSKI - więc są wypchane zwierzęta. Jednak jest ich już trochę za dużo. Wiem, że właściciel traktuje je jako "trofea", ale to już trochę obiera niesmaczny kierunek. Powinny być ozdobą, a nie "cmentarzyskiem". Wiem, wiem - trofea, ale dla mnie trofeum to można zdobyć w równej walce, a strzał oddany do zwierzęcia ze 100m nie jest równą walką 😉 wiem, wiem, dworek myśliwski - ale tak jak piszę, byłam na to przygotowana, że będą tu takie okazy, ale nie spodziewałam się, że praktycznie w każdym miejscu, wszędzie. Szalę przebiły zdjęcia na poziomie -1, przed windą. Zdjęcia jak mniemam właściciela z zabitymi zwierzętami i dumnym myśliwym z bronią. Jest to dość "pierwotne" i takie zdjęcia nie powinny się znaleźć do oglądania dla gości. Jeśli się chce, to u siebie w domu/pokoju wieszać i się chwalić. W obecnym świecie jednak małych przyjaciół darzy się większym szacunkiem i miłością niż 50 lat temu. Ludzie nie lubią takich rzeczy. Brakuje tu umiaru.
Nie rozumiem też, dlaczego w ciągu dnia nie można sobie zejść do jadalni i zrobić kawę z ekspresu. Wiem, że na każdym piętrze jest kawa sypana i czajnik, ale jednak znowu - za taką cenę, nie powinno się chcieć pobierać opłaty za chęć napicia się lepszej kawy, nie spotkałam się z czymś takim.
Ogólnie wyjazd fajny, samo miejsce do przenocowania też w porządku, polecamy śniadanka i odradzamy obiady 😊

bella O.

Rewelacyjny dworek, pokoje czyste i zadbane.
Samo miejsce urządzone w stylu myśliwskim pod każdym względem. Wystrój zachwyca co urozmaica cały pobyt.
Jedzenie smaczne i różnorodne.
Kolejnym plusem jest bliskie położenie term. 2 minutki pieszo 🙂

Bilard i stół do tenisa jako dodatkowa rozrywka na długie wieczory.

Można by długo opisywać!

Ah no i obsługa zasługująca na 10!

Dziękujemy i Polecamy serdecznie 😊

mewa631

Z pozoru wszystko świeci; wszystko błyszczy. Cena nieadekwatna do standardu. Pokoje małe; widok za oknem na wille; cmentarz. Jednak najbardziej przeszkadzały Nam drzwi; słychać było wejście wszystkich osób mieszkających obok.Jesli chodzi o lokalizacje; to nie ma w pobliżu miejsca na spacer. Nie wrócimy. Polecać nie będziemy.

Iwona P.

Dworek jest 250m od term.
Pokoje są wygodne, czysto. Faktycznie wygłuszenie jest kiepskie.
Sniadania są bardzo fajne, jest wszystko co potrzebne.
Cisza, spokój,pachnąco, obsługa fajna.
Jeden minusik za materac- akurat ja trafiłam na wyleżany, męża strona była ok.
WiFi działa bez problemu.
Myślę że jeszcze wrócimy 🙂